Biblioteka w szkole Biblioteka w szkole
Szukaj: 
Aktualny numer 10/13
Na skróty
Aktualny numer
Prenumerata i zakup numerów archiwalnych
Archiwum
Zawartość wszystkich numerów "BwS"
w programie MOL
Wyszukiwarka
Informacje dla autorów
Sklep internetowy
Bibliografia materiałów repertuarowych dla szkół
Bank przydatnych
materiałów
Partnerzy
Galeria bibliotekarzy
KONTAKT
"Biblioteka w Szkole"
00-950 Warszawa
skr. pocztowa 109
email:
[email protected]
tel./fax 0-22 832 36 12
tel. 832 36 11
Reklama książki metodą book-talking w szkole podstawowej. Przykłady

Małgorzata Wajnor

Sempè, Goscinny: Mikołajek

Czy wiecie, że kiedyś istniały, i nadal w niektórych miejscach działają, szkoły, do których chodzą sami chłopcy? Jak się zapewne domyślacie, jest tam bardzo głośno i niespokojnie. Do takiej właśnie szkoły, we Francji, uczęszcza Mikołajek.

W waszej klasie na pewno zdarzają się sytuacje bardziej lub mniej przyjemne, ale nie spotkaliście chyba jeszcze tak rozhukanej klasy jak ta, do której chodzi Mikołajek. Wszyscy chłopcy są niezmiernie żywiołowi, mają nietuzinkowe pomysły, a ich ulubioną zabawą są codzienne bójki. Chłopcy biją się wszędzie i o wszystko. Każdy pretekst jest dobry, aby dać koledze "fangę w nos", trzasnąć w głowę lub kopnąć w kostkę. Ale nie myślcie, że oni się nie lubią! O nie, wręcz przeciwnie, są najlepszymi przyjaciółmi, a znacie na pewno przysłowie: Kto się czubi, ten się lubi. Chłopcy się lubią, ale przecież w każdej sytuacji, w każdej zabawie ktoś musi być najważniejszy, musi dowodzić. Niestety, w tej oryginalnej klasie każdy chce grać główną rolę zarówno w szkolnym przedstawieniu, jak i w życiu. Dlatego ciągle się wszyscy sprzeczają. Ich najlepszą zabawą jest tłuczenie się nawzajem, nawet jeżeli trzyma się w ręku kwiaty dla mamy na urodziny.

Mikołajek i jego koledzy to niewyczerpalna studnia pomysłów i dzięki temu w książce cały czas coś się dzieje. Każdy rozdział opowiada o nowej psocie. A im bardziej niebezpiecznie i hałaśliwie się robi, tym lepsza zabawa.

Mikołajek w zdumiewający sposób interpretuje wszelkie poczynania swoje i kolegów. On sam prowadzi narrację we wszystkich pięciu tomach cyklu i z rozbrajającą naiwnością rozgrzesza wszelkie niechlubne uczynki swoje i kolegów.

Zdarza się wam pewnie na lekcji krnąbrność wzbudzająca przygnębienie nauczyciela, lecz to, co wyprawia klasa Mikołajka, przechodzi ludzkie pojęcie! Nawet podczas wizytacji inspektora, pomimo dobrych intencji, chłopcy zaliczają jedną wpadkę po drugiej, kończąc całość zwyczajową, efektowną bójką.

Na boisku koledzy potrafią wieść burzliwe kłótnie o to, kto na jakiej pozycji będzie grać, pobić się wielokrotnie, aby na końcu stwierdzić, że nie mają ze sobą piłki. Ale najważniejsze, że zawsze i w każdej sytuacji świetnie się bawią.

Nie sposób ich nie polubić. Mikołajek jest dobrym, kochającym dzieckiem, ale dziwnym trafem zawsze wpada w tarapaty. To wybije szybę w oknie, to puści z dymem pokój podczas eksperymentów pirotechnicznych czy też zachlapie w jeden wieczór trzy komplety pościeli i trzy piżamy. Każda wizyta kolegów lub koleżanek powoduje takie zamieszanie, że dom wygląda tak, jakby przeszedł przez niego huragan. Albowiem wszystkie najfajniejsze zabawy nie wiadomo dlaczego, okazują się niebezpieczne i opłakane w skutkach.

Wszystkie książeczki o Mikołajku to świetna komedia. Na pewno polubicie tę bandę urwisów, która wspaniale się bawi, nie rozumiejąc dziwnej filozofii osób dorosłych nakazującej, aby młody człowiek był grzeczny i rozważny. A przecież ta odrobina szaleństwa jest nieodłączną cechą młodości.

Gorąco polecam przygody Mikołajka autorstwa francuskiego duetu: Sempè - Goscinny!

Joanna Chmielewska Nawiedzony dom

Wszystkie książki Joanny Chmielewskiej pełne są niepowtarzalnego humoru i zaskakujących zwrotów akcji. Od lat fascynują całe pokolenia czytelników, bez względu na wiek. Chciałabym przedstawić wam powieść, którą wybierają najchętniej wasi rówieśnicy. Książka zatytułowana jest: Nawiedzony dom i już sama nazwa wskazuje, że przez cały utwór towarzyszyć nam będzie uczucie grozy i strachu.

A na początku wszystko było całkiem zwyczajnie. Janeczka i Pawełek Chabrowicz, rodzeństwo, mieszkali z rodzicami w niewielkim mieszkaniu. I wiedliby zapewne zwyczajny spokojny żywot, gdyby nie zmąciła go nieoczekiwana wiadomość. Otóż w Argentynie zmarł krewny rodziny Chabrowiczów, zostawiając im w testamencie spadek. Wiecie co to jest testament i spadek? Janeczka określiła spadek jako majątek od kogoś, kto jest nieboszczykiem. Spadkiem dla rodziny Chabrowiczów miał być stary dom i pieniądze na jego remont. Ale postawiono jeden warunek: do domu musi się wprowadzić cała rodzina, czyli: babcia z dziadkiem, mama i tata z Janeczką i Pawełkiem oraz ciocia Monika z synem Rafałem i narzeczonym. Natomiast aktualni lokatorzy domu muszą zostać wyeksmitowani.

Rodzina po burzliwych naradach pogodziła się już z nieoczekiwaną zmianą w życiu, dzieci są zachwycone przeprowadzką, ale niezbędny remont domu wprowadza wiele zamieszania: To, co nastąpiło w ciągu najbliższych kilku sekund, śmiało można by przyrównać do nagłego wybuchu gejzeru, albo też zgoła końca świata.Trraach! Buum! Ruum! i piekło zapanowało w całym domu.

Lecz nie wszyscy chcą się z eksmisją pogodzić. Jedna z lokatorek, "stara wiedźma", jak ją określiła Janeczka, jest wyjątkowo grymaśna. Wygląda na to, że nie zamierza się tak prędko przenosić do nowego mieszkania. Rodzeństwo podejrzewa, że jej upór jest związany z zamkniętą od czasów wojny częścią strychu. Strych właśnie jest podstawą całej intrygi. Za żelaznymi drzwiami, zamkniętymi od czterdziestu lat na różne klucze, kryje się jakaś potworna tajemnica. Podobno ktoś tam się powiesił i do dziś dnia wisi, ale to nie jest pewne. Pewnym jest natomiast to, że dzieci postanowiły rozwikłać zagadkę. W śledztwie pomaga im "nadludzko mądry" pies. Na efekty takiej współpracy nie trzeba długo czekać. Zdarzenia następują szybko, wiele z nich dzieje się pod osłoną nocy: Świecące zjawisko w dole znów odpłynęło, po czym zbliżyło się i w doskonałej nocnej ciszy dzieci wyraźnie usłyszały puknięcie w szybę.(...)Morda upiora odpłynęła, wróciła, puknęła mocniej (...) W sekundę potem ciszę rozerwał straszliwy, przeraźliwy, krew w żyłach mrożący krzyk, jakiś brzęk, rumor i znów krzyk...

Chcielibyście dowiedzieć się, jaką tajemnicę ukrywał nawiedzony strych w starym domu? To zapraszam do biblioteki po powieść Joanny Chmielewskiej Nawiedzony dom.