Biblioteka w szkole Biblioteka w szkole
Szukaj: 
Aktualny numer 10/13
Na skróty
Aktualny numer
Prenumerata i zakup numerów archiwalnych
Archiwum
Zawartość wszystkich numerów "BwS"
w programie MOL
Wyszukiwarka
Informacje dla autorów
Sklep internetowy
Bibliografia materiałów repertuarowych dla szkół
Bank przydatnych
materiałów
Partnerzy
Galeria bibliotekarzy
KONTAKT
"Biblioteka w Szkole"
00-950 Warszawa
skr. pocztowa 109
email:
[email protected]
tel./fax 0-22 832 36 12
tel. 832 36 11
O pozycję biblioteki

     W 2. i 3. numerze "Biblioteki w Szkole" redaktor Juliusz Wasilewski akcentuje momenty, które dotyczą trudnych spraw personalnych osób zatrudnionych w książnicach, ale w gruncie rzeczy również znaczenia w procesie edukacyjnym tej niezmiernie ważnej "instytucji" szkolnej.

Szacunek do bibliotekarza

     Co do zastępstw realizowanych poza biblioteką - to jest oczywiste. Zlecać ich się nie powinno w regulaminowej porze funkcjonowania biblioteki. Sytuacja - że drzwi zamknięte, gdy powinny być otwarte, nawet ze stosowną kartką "przepraszającą" - działa na ucznia bardzo zniechęcająco. ¬le świadczy o organizacji pracy, nie tylko samej książnicy, lecz także - szkoły.
     Jeśli już nauczyciel bibliotekarz proszony jest o przeprowadzenie lekcji zastępczej, to może ją realizować tylko poza jego godzinami obowiązkowymi. I - oczywiście - za dodatkowym wynagrodzeniem. Gdy dzieje się inaczej, nadwerężony zostaje szacunek do bibliotekarza. Wygląda bowiem na to, że jego stanowisko pracy nie jest takie istotne, jeśli bez szkody dla kogokolwiek można zawiesić jego działalność.
     Tak samo sprawa się ma w przypadku zlecania dyżurów na korytarzu podczas przerw. Niektóre dzieci mają wtedy sposobność oddać bądź wypożyczyć książkę. Nauczyciel bibliotekarz to nie jest ktoś, kogo wolno posyłać wszędzie tam, gdzie akurat brakuje innego wychowawcy.

Mylenie priorytetów

     Spory między dyrektorami a bibliotekarzami w powyższych kwestiach są sygnałem mylenia priorytetów w danej placówce edukacyjnej. ¬ródłem nieporozumień często bywa niedocenianie przez dyrektora roli biblioteki. Między innymi dlatego, że pojmowanie zadań szkolnej książnicy zajmuje raczej niewiele miejsca - powiedzmy - w czasie rozmów konkursowych na szefów placówek oświatowych.
     Nieprzesadnie w tej sferze wyglądają też oczekiwania wizytacyjne. Zdarza się - nie tak rzadko, mówiąc delikatnie - że i dyrektor, i wizytator nie przepadają za czytaniem książek czy prasy pedagogicznej. O ile tak się gdzieś dzieje, to nie dziwota... Wtedy i nauczyciele się nie przejmują... Co myśleć, kiedy nauczyciel, dyrektor z dość długim stażem ma kłopot - wymienić tytuł czasopisma fachowego, książki? I z tym mamy do czynienia od dziesiątków lat.
     Jest i inna strona medalu, w jakiejś części zawiniona nieraz przez samych bibliotekarzy. Nie za wiele robią, by budować prestiż swojego etatu. To błędna filozofia - ograniczać się tylko, albo głównie, do wypożyczania książek, do przygotowywania tematycznych gazetek. Choć to potrzebne.

Więcej inicjatyw

     Biblioteka szkolna powinna być ośrodkiem swoistego ruchu intelektualnego. Opłaca się organizować dyskusje, spotkania autorskie, nie tylko dla młodzieży, również z udziałem nauczycieli, rodziców. To sposobność do spojrzenia z dystansu, na całą rzeczywistość, ale także na miejsce biblioteki szkolnej. Przez takie fakty i dyrektor zmieniałby swoje patrzenie na książnicę.
     Tymczasem inicjatyw w tym kierunku nie ma prawie wcale. Tak ze strony bibliotekarzy, jak i dyrektorów. Spotkanie autorskie, nawet bez wynagrodzenia dla autora (niekoniecznie tylko tego stricte literackiego, ale także publikacji fachowych), często jest odbierane jako dopust boży. Autor zaś czuje się jak ktoś, kto robi tyle kłopotu.
     A jest jakaś powinność nauczyciela bibliotekarza, by występował do dyrektora z odpowiednią inicjatywą... To też by świadczyło o ambicjach, wartości tego specyficznego pedagoga. Książnica, jak i szkoła w ogóle, nie może się zamykać przed otoczeniem społecznym, przed internetem, przed‌ Należytego szacunku raczej nikt nie zaofiaruje tak po prostu. Solidną pozycję zawodową najlepiej budować sobie wytrwale własną pracą. Mimo wszystko.

Stanisław TUROWSKI