Biblioteka w szkole Biblioteka w szkole
Szukaj: 
Aktualny numer 10/13
Na skróty
Aktualny numer
Prenumerata i zakup numerów archiwalnych
Archiwum
Zawartość wszystkich numerów "BwS"
w programie MOL
Wyszukiwarka
Informacje dla autorów
Sklep internetowy
Bibliografia materiałów repertuarowych dla szkół
Bank przydatnych
materiałów
Partnerzy
Galeria bibliotekarzy
KONTAKT
"Biblioteka w Szkole"
00-950 Warszawa
skr. pocztowa 109
email:
[email protected]
tel./fax 0-22 832 36 12
tel. 832 36 11
Ga�czy�ski i jego wiersze

 Konstanty Ildefons Ga�czy�ski

Urodzi� si� 23.I.1905 roku w Warszawie. Pocz�tkowo uczy� si� w rosyjskiej szkole kolejowej. Po wybuchu  polskiej szko�y i grywa� w polskim teatrze amatorskim. Po powrocie do Warszawy studiowa� przez pewien czas filologi� klasyczn� i anglistyk�. W 1928 roku przy��czy� si� do grupy poetyckiej "Kwadryga" a tak�e podj�� wsp�prac� z pismem satyrycznym "Cyrulik Warszawski". Dwa lata p�niej o�eni� si� z Natali� Awa�ow, bohaterk� jego licznych liryk�w. W 1934 roku osiad� w Wilnie, gdzie pisa� do miejscowej prasy i radia. W sierpniu 1939 roku zosta� zmobilizowany, za� we wrze�niu dosta� si� do niewoli. Do kwietnia 1945 roku przebywa� w obozie jenieckim. W tym okresie napisa� m.in. "Pie�� o �o�nierzach z Westerplatte" i "List je�ca". Do kraju powr�ci� w pocz�tkach 1946 roku. Zamieszka� w Krakowie, gdzie czynnie bra� udzia� w �yciu kulturalnym miasta. Zwi�za� si� m.in. z tygodnikiem "Przekr�j", "Tygodnikiem Powszechnym, "Odrodzeniem", a tak�e kabaretem "Siedem kot�w". W wielu wierszach upami�tni� atmosfer� krakowsk� tamtych lat. Poczynaj�c od 1950 roku ka�de lato sp�dza� w le�nicz�wce Pranie na Mazurach, gdzie powsta�y prawie wszystkie wybitniejsze utwory lat ostatnich. Ga�czy�ski stworzy� oryginalny styl liryczny. Potrafi� jednoczy� ba�niow� fantazj� z realizmem, satyryczn� grotesk� i absurdalny dowcip z liryk� nastrojow�. Te cechy odnale�� mo�na w zbiorach jego wierszy "Zaczarowana doro�ka", poematach "Koniec �wiata", "Niobe", "Wit Stwosz", powie�ci satyrycznej "Porfirion Osie�ek", cyklu groteskowych miniatur dramatycznych - "Zielona G�" i humorystycznych felieton�w poetyckich - "Listy z fio�kiem". Ga�czy�ski zmar� 6.XII.1953 roku.

                                                                                 
       

 

Sejm z okazji 50. rocznicy �mierci
Konstantego Ildefonsa Ga�czy�skiego
og�osi� rok 2003 rokiem tego poety.

Rok 2003

rokiem Ga�czy�skiego


Pro�ba o wyspy szcz�liwe

A ty mnie na wyspy szcz�liwe zawie�,
wiatrem �agodnym w�osy jak kwiaty rozwiej, zaca�uj,
ty mnie uko�ysz i u�pij, snem muzykalnym zasyp, otuma�,
we �nie na wyspach szcz�liwych nie przebud� ze snu.

Poka� mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na ga��ziach pozw�l mi s�ysze� zielonych,
du�o motyli mi poka�, serca motyli przybli� i przytul,
my�li spokojne ponad wodami pochyl mi�o�ci�.

Ile razem dr�g przebytych?

Ile razem dr�g przebytych?
Ile �cie�ek przedeptanych?
Ile deszcz�w, ile �nieg�w
wisz�cych nad latarniami?

Ile list�w, ile rozsta�,
ci�kich godzin w miastach wielu?
I zn�w up�r, �eby powsta�
i zn�w i��, i doj�� do celu.

Ile w trudzie nieustannym
wsp�lnych zmartwie�, wsp�lnych d��e�?
Ile chleb�w rozkrajanych?
Poca�unk�w? Schod�w? Ksi��ek?

Ile lat nad strof stworzeniem?
Ile krzyku w poematy?
Ile chwil przy Beethovenie?
Przy Corellim? Przy Scarlattim?

Twe oczy jak pi�kne �wiece,
a w sercu �r�d�o promienia.
Wi�c ja chcia�bym twoje serce
ocali� od zapomnienia.

Ale s� jeszcze sprawy drobne

Ale s� jeszcze sprawy drobne: loty ptasie,
chwianie si� trzcin w jeziorach, blask gwiazdy wieczornej,
r�ne barwy owoc�w o porannym czasie
i wiatr przelatuj�cy w sopranie i basie,
i moja ma�a lampa, i st� niewytworny.
A nawet za wszystkie obrazy Tycjana
nie oddam tego sto�u, bo pracuj� przy nim,
to m�j wierny przyjaciel od samego rana,
a kiedy noc...

                                                     1953

 Rozmowa liryczna

- Powiedz mi, jak mnie kochasz.

- Powiem.

- Wi�c?

- Kocham Ci� w s�o�cu. I przy blasku �wiec.

Kocham Ci� w kapeluszu i w berecie.

W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.

W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.

I gdy �pisz. I gdy pracujesz skupiona.

I gdy jajko rozt�ukujesz �adnie -

nawet wtedy, gdy ci �y�ka spadnie.

W taks�wce. I w samochodzie. Bez wyj�tku.

I na ko�cu ulicy. I na pocz�tku.

I gdy w�osy grzebieniem rozdzielisz.

W niebezpiecze�stwie. I na karuzeli.

W morzu. W g�rach. W kaloszach. I boso.

Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i noc�.

I wiosn�, kiedy jask�ka przylata.

- A latem jak mnie kochasz?

- Jak tre�� lata.

- A jesieni�, gdy chmurki i humorki?

- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.

- A gdy zima posrebrzy ramy okien?

- Zim� kocham Ci� jak weso�y ogie�.

Blisko przy Twoim sercu. Ko�o niego.

A za oknami �nieg. Wrony na �niegu.


W powietrzu roziskrzonym
siedz� na drzewie wrony,
trzyma je ga��� gruba;

�nieg w�a�nie zacz�� pada�,
wronom si� nie chce lata�,
�nie�ek wrony zasnuwa.

Tu� pole z kr�t� rzeczk�,
w dali wida� miasteczko
uprzemys�owione -

a wrony, jak to wrony,
patrz� okiem szalonym,
wrona na wron�.

Gdyby je zmieni� w nuty,
d�wi�cza�yby dop�ty,
dop�ki strun cho� czworo -

a tak, na wroni� chwa��,
siedz� czarne, zdr�twia�e
in saecula saeculorum.

Nocne niebo ju� kwitnie,
Wszystko �wieci b��kitnie:
Noc, wiatr, wronie ogony;

Za�nij, strumieniu w�ski -
dobrej nocy ga��zki,
dobranoc, wrony.

Allegro cantabile

Grzywa mu si� i ogon biel�,

wiatr dmucha w grzyw� i w bia�y welon.

 

Do �lubu w dryndzie jedzie dziewczyna,

a przy dziewczynie siedzi marynarz.

 

Marynarz �ajdak zdradzi� dziewczyn�,

my�la�: Na morze sobie pop�yn�.

Lecz go wieloryb zjad� na g��binie.

 

Ona umar�a potem z mi�o�ci,

z owej t�sknoty i samotno�ci.

 

Ale ze mi�o�� to wielka si�a,

mi�o�� po �mierci ich po��czy�a.

 

Teraz doro�k� zaczarowan�

jedzie pan m�ody z t� m�od� pann�

za miasto, gdzie jest stara kaplica,

 

i tam, jak w �licznej starej piosence,

wi��e im stu�� st�sknione r�ce

ksi�dz, co podobny jest do ksi�yca.

 

Noc szumi. Grucha kochany z kochan�,
ale niestety, co rano
przez barokow� bram�
pe�n� sznerkl�w i wzor�w
wszystko znika na amen
in saecula saeculorum:
ZACZAROWANA DORO�KA
ZACZAROWANY DORO�KARZ
ZACZAROWANY KO�.

Ju� kocham ci� tyle lat

Ju� kocham ci� tyle lat,

na przemian w mroku i w �piewie,

mo�e to ju� jest osiem lat,

a mo�e dziewi�� - nie wiem;

spl�ta�o si�, zmierzch�o -

gdzie ty, a gdzie ja,

ju� nie wiem - i my�l� w p� drogi,

�e ty� jest rewolta i kl�ska, i mg�a,

a ja to twe rz�sy i loki.

Palcem planety obracasz

Palcem planety obracasz

tchem - miliardowe gwichty

i twoja to sprawia praca,

�e ko�uj� z�ote jak nigdy.

Kwiaty posadzasz weso�e,

�e pachnie w mym ca�ym domie,

i r��, na r�y pszczo��,

na pszczole - s�oneczny promie�.

 

Gdy ko�cz� prac�, to do mnie

przybli�asz si�, niepoj�ta -

i ucz� si� astronomii

na twardych gwia�dzistych pi�tach;

i sen jak py� szafirowy,

na �pi�ce usta si� sypie,

na skryt� pier� do po�owy,



wersja spakowana w formacie Microsoft Word (287 KB)

dzia�: Kr�tkie gazetki na d�ugie przerwy