Biblioteka w szkole Biblioteka w szkole
Szukaj: 
Aktualny numer 10/13
Na skróty
Aktualny numer
Prenumerata i zakup numerów archiwalnych
Archiwum
Zawartość wszystkich numerów "BwS"
w programie MOL
Wyszukiwarka
Informacje dla autorów
Sklep internetowy
Bibliografia materiałów repertuarowych dla szkół
Bank przydatnych
materiałów
Partnerzy
Galeria bibliotekarzy
KONTAKT
"Biblioteka w Szkole"
00-950 Warszawa
skr. pocztowa 109
email:
[email protected]
tel./fax 0-22 832 36 12
tel. 832 36 11
Wyjazd z TNBSP do Norwegii

Z TNBSP "Poznajemy działalność bibliotek, ośrodków kultury Europy - Norwegia"
12-19 LIPCA 2008


Wyjazd do Norwegii z wielkimi przeszkodami wreszcie doszedł do skutku, co prawda wymagało to ogromnej pracy i zaangażowania niektórych osób, ale czegóż się nie robi z miłości do bibliotek i podróży. Pierwszego dnia udaliśmy się autokarem w kierunku granicy z Niemcami, aby w godzinach nocnych zaokrętować się na promie w Rostocku i rejsem do Danii (Gedser) rozpocząć poznawanie Norwegii i jej bibliotek.

Niedzielny poranek przywitał nas gdzieś między Danią a Szwecją i przez resztę dnia podziwialiśmy z okien autobusu niezapomniane widoki. W godzinach popołudniowych przyjechaliśmy do miejscowości Leira. Położony wśród lasów ośrodek oferował wspaniałe widoki na góry, nieskazitelną przyrodę i znajdujący się tuż obok wodospad. Ale wszystkim największej radości dostarczał nie szum wodospadu, który spać nie dawał, ale białe noce powodujące całkowite przestawienie godzin snu i nocnego odpoczynku.

W poniedziałek czekał nas wyjazd do Gudvangen i dwu godzinny rejs statkiem wycieczkowym po najdłuższym i najgłębszym fiordzie na świecie. Wspaniałe, niezapomniane przeżycia i setki zdjęć wciąż przypominają wodospady saczące się ze szczytów gór, mroczna toń wody i urokliwe domki e po obu stronach. Nie był to jeszcze koniec atrakcji po chwili czasu wolnego na zakup pamiątek - a wybierać było z czego - udaliśmy się grupą do wagonów kolejki Fl?msbana by na 20 km trasie Fl?m- Myrdal pokonać 863 metry różnicy poziomów, 20 tuneli i jeden wiadukt podziwiając z okien wagonu nie tylko krajobrazy, lecz także stare budowle wspaniale zachowane pośród dzikiej przyrody. Największą jednak atrakcją był postój przy wodospadzie, z którego woda spada 140 m pionowo w dół, i przy którym zawodząca smętną pieśń porzucona kochanka rzuca się do wody.

Wtorek zdominowały biblioteki w Oslo Narodowa i Uniwersytecka oraz park VIGELANDA i muzea Kon- Tiki i Fram

Norweska Biblioteka Narodowa została nam przedstawiona w prezentacji multimedialnej, po której ruszyliśmy na jej zwiedzanie. Ta biblioteka stawia przede wszystkim na komputeryzację zbiorów i umieszczenie jak największej ilości informacji w Internecie. Jej celem nadrzędnym jest, by stać się najnowocześniejszą biblioteką, głównym centrum dowodzenia bibliotekami multimedialnymi w Europie, a zgromadzone zbiory pomogły zrozumieć historię i kulturę Norwegii stanowiąc główne źródło informacji o życiu społeczno- politycznym i kulturalnym tego państwa i jej mieszkańców. BN ma w swojej bazie danych wszystko co w Internecie ukazuje się o Norwegii.

Otwierając wirtualne konto w bibliotece możemy przeglądać zasoby wszystkich bibliotek w Norwegii i zamawiać wybrane pozycje. W centralnym katalogu zamieszczono zbiory 400 bibliotek norweskich, które współpracują ze sobą, co oznacza, że pracownicy bibliotek mogą nam sprowadzić bezpłatnie pozycje, które są w posiadaniu innych bibliotek na terenie Norwegii Zwiedzając bibliotekę przede wszystkim zauważyłam, że wszystkie pomieszczenia są urządzone jednakowo tzn. na wszystkich piętrach w tych samych miejscach znajduje się punkt informacyjny, kącik do kopiowania itp. takie same jest tez rozmieszczenie regałów

Biblioteka Uniwersytecka w Oslo

Budynek Biblioteki Uniwersyteckiej jest bardzo nowoczesny, w jego jednej części mieszczą się sale wykładowe uniwersytetu a drugą część zajmuje biblioteka i jej sale wykładowe. Przy wejściu umieszczona jest "zwrot maszyna", czyli maszyna do odbioru i rejestracji zdanych książek. Wszystko odbywa się automatycznie i bez pomyłek. Ta biblioteka tak jak pozostałe w Norwegii jest połączona siecią i studenci mogą korzystać z zasobów jej oraz innych norweskich bibliotek Tu także na wszystkich piętrach stosowany jest podobny układ - w tych samych miejscach stoją punkty informacyjne i kąciki do kopiowania. Dostęp do półek jest swobodny, ale na magazynowe zasoby czeka się do następnego dnia. Prasy nie wypożycza się do domu można jedynie kserować potrzebne artykuły. W tej placówce najbardziej przypadł mi do gustu kącik socjalny, który myślę ze każda z nas bibliotekarek chciałaby mieć u siebie i ściana 1000 oczu, czyli podzielona na tysiąc kwadratów ściana z namalowanym okiem różnego kształtu i koloru dostarczająca patrzącemu niesamowitych wrażeń. Warto jeszcze wspomnieć o bardzo ciepłym przyjęciu naszej grupy łącznie z przygotowanym poczęstunkiem - przepysznymi goframi z malinowym dżemem- specjalnością norweskiej kuchni.

Z biblioteki udaliśmy się do Parku, w którym zgromadzono prawie 200 granitowych i wykonanych z brązu prac norweskiego rzeźbiarza Gustava Vigelanda przedstawiających różne postaci. Nad całością wznosi się monolityczna kolumna z granitu, przedstawiająca 44 etapy życia ludzkiego - masę splątanych ze sobą ludzkich ciał, starających się przeszkodzić innym w dotarciu na szczyt, a stopniach wokół kolumny rzędy kamiennych figur. W tym dniu czekała nas jeszcze wizyta w muzeum Kon -Tiki, w którym wystawiona jest tratwa, na której w 1947 r. Thor Heyerdahl odbył legendarny już dziś rejs przez Pacyfik z Peru na wyspy Polinezji. A w Muzeum statku polarnego Fram, w olbrzymiej sali oglądaliśmy statek polarny Fram -"Naprzód", wodowany w 1893 r., którego konstrukcja należy do nietypowych, ponieważ boki statku zostały wygładzone, by ułatwić przeprawy przez lodowiec, natomiast wewnątrz znalazł się istny labirynt przyprawiający niekiedy o klaustrofobię, a wszystko to umieszczone w trójkątnym budynku. W roku 1911 na statku, mającym za sobą już trzy ekspedycje, wyruszył w drogę Roald Amundsen, docierając w pobliże bieguna południowego. Wyczynu tego udało mu się dokonać na miesiąc przed R. F. Scottem, który zmarł w drodze powrotnej.

Środa - kolejny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania znanej ze skoków narciarskich miejscowości Lillehammer podziwiając leżące na zboczach pobliskich wzgórz obiekty sportowe Wszyscy wspięliśmy się na sam szczyt skoczni i byliśmy dumni, że stoimy dokładnie w miejscu, skąd startował Adam Małysz. Przed zwiedzaniem biblioteki miejskiej czekał nas jeszcze spacer po urokliwym deptaku. Mała biblioteka miejska z najpiękniejszym działem dziecięcym, jaki do tej pory widziałam w zwiedzanych bibliotekach. Biblioteka, do której przychodzą matki i opiekunki z małymi dziećmi by mile spędzić czas na czytaniu, układaniu puzzli czy oglądaniu występów przygotowanych pod kierunkiem bibliotekarek w sali bibliotecznej na taką okoliczność przemienionej w salę widowiskową dzięki dostosowanym do tych funkcji meblom bibliotecznym. Dwa pomieszczenia z dostosowanym do wózków dziecięcych podjazdem, z ladą w której przegródkach wyłożone są książki o różnych tytułach tego samego autora by bez problemu dzieciaki mogły sobie cos wybrać W drugiej sali bardziej przypominającej pomieszczenie przedszkolne niż bibliotekę była cześć do zabawy ze stolikami i zjeżdżalnią, wigwamem i bajecznie kolorowymi ścianami, na których wyeksponowano dziecięce prace. Tylko pozazdrościć. Czas popołudniowy zamieniliśmy na wspaniały 4 km spacer do Leira ze skansenu we Fagernes gdzie na wolnym powietrzu zgromadzono 70 starych chat z wyposażeniem regionalnego budownictwa ludowego. Naszą uwagę zwróciły dachy kryte darnią, czy słomą, co mogliśmy tez obserwować w mijanych po drodze nowych budynkach w całej Norwegii Czwartkowy dzień spędziliśmy w Oslo. Spakowani wyruszyliśmy do stolicy, ale przedtem obejrzeliśmy drewniany kościół szkieletowy, który nam kojarzy się przede wszystkim ze świątynią Wang w Karpaczu. W Oslo przeszliśmy od zamku i fortecy Akershus Slott. Puste sale, pomieszczenia zamkowe z niewielka ilością eksponatów, podziemne przejścia i lochy oraz krypty królów to główne atrakcje tej budowli Uliczkami miejskimi przeszliśmy do głównej arterii miasta, Karl Johans mijając po drodze budynki wzniesionego w 1866 roku parlamentu, majestatyczne budynki uniwersytetu aż do Pałacu Królewskiego (Det Kongelige Slott), położonego w parku na zachodnim krańcu śródmieścia. Ogrody pałacowe zostały otwarte dla ludności, która chętnie korzysta z odpoczynku wśród drzew na trawnikach. Obejrzeliśmy neoklasycystyczny gmach Teatru Narodowego (Nationaltheatret) zbudowany w 1899 r. oraz wspaniałe fontanny. I wreszcie Galeria Narodowa (Nasjonalgallersjet) - zbiór dzieł twórców norweskich, którzy zaistnieli w sztuce przed wybuchem II wojny światowej oraz zbiory sztuki europejskiej m.in. dzieła impresjonistów i innych jednakże największą atrakcją jest zbiór dzieł Edwarda Muncha. Był to nasz ostatni punkt programu przed nocnym przejazdem do Kopenhagi.

Piątkowy poranek w Kopenhadze powitał nas lekka mżawką, a całodniowe zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od siedzącej na granitowym kamieniu wyłaniającym się z wody Syrenki - symbolu miasta. Podziwialiśmy także Frederiks Kirke - Kościół Marmurowy - monumentalny kościół, którego z zewnątrz otaczają świątynie liczne pomniki przedstawiające postacie biblijne oraz osobistości duńskiego kościoła. Równo z wybiciem godziny 10 weszliśmy do położonego w centrum miasta Pałacu Christiansborg, w którego północnym skrzydle i udostępniono zwiedzającym komnaty. Eksponaty znajdujące się w kilku salach dają obraz życia rodziny królewskiej. Liczne fotografie z ważnych uroczystości, dziecięce drobiazgi, klejnoty koronne, ubrania. Przez chwilę podziwialiśmy na placu przed pałacem konny pomnik Fryderyka V i po krótkim spacerze po uliczkach do miejsca wręczania Pokojowej Nagrody Nobla i tętniącego życiem placu przed ratuszem miejskim doszliśmy do pomnika H. Ch. Andersena stojącego naprzeciwko wejścia do parku rozrywki i ogrodów Tivoli.

Pomnik bajkopisarza stoi obok Ratusza z licząca 105 metrów wieżą ratuszową, na której znajduje się Zegar Świata odmierzający czas z niezwykła precyzją i posiadający kalendarz na 570 000 lat. Niestety na tym zakończyła się nasza przygoda z Kopenhagą. Czekał nas jeszcze nocleg w nadbałtyckim ośrodku Sankt Helene, do którego dotarliśmy późnym popołudniem i ostatnia wspólna kolacja.

Sobota dzień ósmy naszej podróży - po śniadaniu przejazd przez Danię, promem do Rostoku. Przejazd przez Niemcy i w godzinach popołudniowych granica z Polską. Do Warszawy dotarliśmy w niedzielę o 230 w nocy. Kolejny wyjazd edukacyjny zakończył się pytaniem, dokąd teraz?


Danuta Binkiewicz-Kołodziej

Zobacz prezentację z wyjazdu